czwartek, 10 kwietnia 2014

Co ja robię tu, co ty tutaj robisz, czyli o czym, do jasnej cholery, jest ten blog?



Niektórzy są dobrzy w powitaniach. Zazdroszczę im.

Jeżeli spodziewacie się – a macie do tego prawo, patrząc na tytuł bloga – inteligentnych, długich artykułów o antropologii i etnologii, zawierających odwołania do naukowych autorytetów w cytatach i komentarzach, muszę was przeprosić. Tutaj ich nie znajdziecie (prawdę mówiąc, nie wiem, czy mam prawo nazywać się kulturoznawcą, skoro skończyłam anglistykę, co prawda o profilu kulturowym, ale zawsze).

Antroetno to ukute przeze mnie pojęcie, którego używam, żeby określić, czym tak naprawdę się zajmuję i interesuję. Antro (od antropologii) i etno (od etnologii) mieszczą w sobie wszystko, co robię w życiu z prawdziwą, szczerą przyjemnością - roztrząsanie godzinami słuszności życiowych wyborów fikcyjnych postaci, tropienie wpływów kultury w komiksach, piszczenie z uciechy nad popkulturowymi nawiązaniami w literaturze i oglądanie tego samego odcinka serialu po raz fafnasty, żeby wydobyć z niego nowe znaczenie. Wbrew temu, co często powtarzam, lubię ludzi – bo ludzie bywają interesujący i lubię z nimi wymieniać opinie i dyskutować.

Co będziecie mogli tu znaleźć? Myślę, że różności – od analiz baśni i mitologii, poprzez tłumaczenia tekstów innych, mądrzejszych ode mnie ludzi i moich autorskich opowiadań (czasem zdarza mi się takowe popełniać), recenzje książek, filmów i seriali, przepisy kulinarne inspirowane wędrówkami po kartach powieści – ohoho, jak to górnolotnie zabrzmiało! - anegdoty, artykuły i refleksje, do tego, co mi tylko ślina na język przyniesie i o czym chcielibyście czytać. To nie tak, że panują tu określone ściśle reguły i trzeba stać na baczność – niechże to będzie takie miejsce, do którego zasiadać będziecie z kubkiem czegoś ciepłego, żeby się odprężyć i trochę pomyśleć. Myślenie bowiem ma przyszłość.  

Mam nadzieję, że ten blog też będzie miał.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz